Witam 🙂
Piszę do pana ponieważ, chcę się podzielić dobrym nastrojem jaki nas dzisiaj ogarnia…
Jest pan pewnie zaskoczony moją śmiałością, ale dzisiaj właśnie kiedy to pojechaliśmy z Kamilem na szczepienie i pani pielęgniarka zaznaczyła w karcie szczepień wykrzyknikiem, że Kamil ma pierwszy raz szczepienie w terminie. Uświadomiliśmy sobie jak wiele panu zawdzięczamy…
Gdy przy naszym pierwszym spotkaniu powiedział pan, że odstawię synowi silne sterydy(proszę mi wybaczyć), ale pomyślałam : że nie wierzę w cuda i że ponosi pana fantazja… minęło kilka miesięcy i Kamil nie przyjmuje żadnych leków przeciwhistaminowych, sterydów, antybiotyków. Jeszcze kilka miesięcy temu syn miał astmę, w ziewy i przyjmował dawki leków jak osiemdziesięcioletni dziadek. Inhalatory, nebulizatory, oraz leki rozszerzające płuca towarzyszyły nam wszędzie. Trudność sprawiało mu bieganie,jazda na rowerze i normalne funkcjonowanie. Nawet w nocy sprawdzałam jaki ma oddech i przebierałam piżamkę kilkakrotnie. Po kilku naszych spotkaniach (może to zabrzmi banalnie) nasze życie wygląda normalnie.To wszystko zniknęło jak zły sen. Kamil nie łapie infekcji, a po astmie i alergii nie ma śladu. Biega od rana do wieczora na dworze tak jak jego rówieśnicy, a wejście dziewięć kilometrów pod górę aby zobaczyć Morskie Oko to pestka.
Z tata jest podobnie. Przed naszym spotkaniem tata zachowywał się agresywnie, miał depresję i wahały się mu poziomy cukrów. Rozważaliśmy umieszczenie Go w ośrodku rehabilitacyjnym na stałe, gdyż mama nie radziła sobie z jego chorobą. Teraz jest radosny, nie sprawia problemów przy kąpaniu i innych codziennych czynnościach (kiedyś nie dał się umyć, ogolić). Nawet zabieramy tatę jadąc na urlopy i spacery. Cieszymy się każdym dniem spędzonym z nim. Po prostu zmiana o sto osiemdziesiąt stopni.
Wiem, że dziękuje to tylko słowo. Ale mam nadzieję,że dobro do nas powraca i za to jak nam pan pomógł powróci do pana i wynagrodzi dobro dane nam ze zdwojoną siłą. Proszę nadal pomagać ludziom, a nas podawać za przykład, gdyż sama byłam na początku bardzo sceptycznie nastawiona.
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz DZIĘKUJE
JOANNA REWIŃSKA